Blachy do piachu
O pomysłowości polskich przedsiębiorców, czyli o ile musi być drożej, aby ostatecznie było taniej.
Do blach, którymi prywatna firma pocztowa InPost dociąża listy, zdążyliśmy się już chyba – o ile mieszkamy w większym mieście – przyzwyczaić. Od kilku miesięcy zachodziłem jednak w głowę, po co operator sieci komórkowej Plus wkłada do kopert z rachunkami 6-kartkowy (!) zeszyt z czystymi kartkami, w tekturowej obwolucie. Po co komu taki zeszyt? Do szkoły dziecku się nie nadaje. Jeśli użyjemy go na notatki, zapiszemy błyskawicznie. Jakimś tropem zapewne były zdjęcia naszych siatkarzy i siatkarek, których Plus sponsoruje. Jednak poza wyraźnymi walorami estetycznymi (dot. siatkarek) innych korzyści użytecznych nie udało mi się stwierdzić.
Aż w końcu mnie olśniło – dokumenty Plusa są już same w sobie ciężkie. Prawdopodobnie potrzeba było tylko kilku gramów, aby ogólna waga przesyłki przekroczyła 50 gramów. I stąd zapewne pomysł na bezużyteczne zeszyty.
Dlaczego akurat owe magiczne 50 gramów? Ano dlatego, że wszystkie przesyłki ważące mniej (a więc większość korespondencji urzędowej) do końca 2013 roku ma prawo przesyłać jedynie państwowa Poczta Polska. Po upływie tego czasu ustawowo gwarantowany monopol wygaśnie. Teraz, jeżeli prywatna firma pocztowa chce przewieźć przesyłkę pocztową o wadzę poniżej 50 gramów, to oczywiście może, ale nie może tego zrobić taniej niż państwowy moloch. Musi oficjalną cenę Poczty Polskiej za tę usługę przemnożyć przez 2,5.
Oczywiście tam, gdzie pojawia się monopol, natychmiast pojawiają się próby jego obchodzenia. Stąd prywatne firmy pocztowe sztucznie zawyżają ciężar przesyłek – właśnie doklejając ową nieszczęsną blachę, dorzucając woreczek z piaskiem – a teraz prawdopodobnie – również ów biedniutki zeszyt. Fascynujące jest to, ilu ludzi dodatkowo trzeba zatrudnić, ile materiałów zużyć w walce z nieprzemyślanym prawem. A i tak w ostatecznym rozrachunku opłaca się to na tyle, że Telekomunikacja Polska, która za pomocą prywatnych poczt dostarcza już sporą część faktur, ustami swego rzecznika przyznaje, że rocznie oszczędza w ten sposób kilka milionów złotych.
Poczta Polska sukcesywnie traci klientów biznesowych, szczególnie w dużych miastach, gdzie biznes jest najlepszy. W ciągu ostatnich 5 lat ich obroty na tym rynku spadły o połowę, a prywatne poczty po zagarnięciu firm telekomunikacyjnych, teraz łapczywym okiem łypią na banki, inne instytucje finansowe, dostarczycieli prądu.
O ile – poprzez obchodzenie prawa – trzeba podnieść cenę usługi pocztowej, aby ostatecznie było taniej? O ile więcej trzeba zużyć żelastwa na blachy i papieru na nieszczęsny zeszyt? Spory lasek idzie pod topór tylko po to, aby ominąć głupie przepisy. Mój apel do ministerstwa infrastruktury – skoro i tak prawo swoje, a życie poszło własnym torem, to może jednak zmieńmy już to prawo?
Komentarze
Od dluzszego czasu (rok?) dostaje podobne rachunki z kablowki. Teraz doszedl Plus. Coz, staram sie te ‚notatniki’ wykorzystywac — coz mi lepszego pozostaje? Oczywiscie, przylaczam sie do apelu do ministerstwa 🙂
Temat dla mnie bardzo aktualny.
Właśnie musiałem zapłacić zaległy rachunek za gaz ( z marca, a teraz przyszła groźba wyłączenia ) bo PP nie dostarczyło mi listu z fakturą. Jest to już kolejny zagubiony list. Kody przelewów elektronicznych mojego konta bankowego także gdzieś „wcięło”. Otrzymywanie zaproszeń na konferencje parę dni po terminie nie robi już na mnie żadnego wrażenia.
Ciekawe, ile listów mi jeszcze zaginie? Próbowałem reklamować, ale sprawa beznadziejna nawet z listami poleconymi.
Blaszek różnego kształtu mam już sporo. Wnuki mają się czym bawić. W pocztę???
A miało być tak cudnie. Proszę zajrzeć do gazetek KOR i S z lat 80 tych.
Towarzystwo jest tak kreatywne ze przepie… nie tylko PP na pielgrzymkach.
A właściwie po co pan robi problem z kreatywności rodaków co się Etosowi nie kłaniają ?
„50 gramów”, a nie „50 gram”
Ja tam uważam, że tu nie należy apelować tylko domagać się natychmiast.
Co robi urząd od działań antymonopolowych.
Taka pupil mediów.
Przecież utrzymywanie tego stanu rzeczy urąga elementarnym zasadą przyzwoitości.
Takie prawo jest niezgodne z konstytucją gdyż niezgodne jest ze zdrowym rozsądkiem.
Do podważa zaufanie do państwa ze strony obywateli.
To parapodatek w postaci naturalnej.
Nie pieniądze są daniną tylko w naturze można powiedzieć płacimy.
W sztabkach metalowych,piasku i notesach.
To karykatura praworządności.
Bardzo proszę Panie Autorze – zamienić te „50 gram” na prawidłowe „50 gramów”. Ten okropny zapis bierze się chyba z popularnych „100 gram” wódki, odmierzanej zresztą objętościowo.
Caly dowcip polega na tym, ze Poczta Polska obsluguje CALY kraj, nawet te najmniejsze miejscowosci. Tam mozna zobaczyc jedynie pracownikow Poczty Polskiej. Oprocz tego pracownicy sa zatrudniani na calych etatach, placa podatki. To powoduje stosunkowo duzy koszt obslugi, Natomiast te wszelkie tanie „firmy” pracuja w wiekszosci w duzych miastach, zatrudniaja pracownikow na mozliwie najnizszych stawkach lub w wiekszosci jako „samozatrudnionych” przerzucajac w ten sposob duza czesc kosztow na tych pracownikow. W ten sosob moga obnizyc koszty przesylek. Ale ta „metoda” jest dobra tylko na krotki okres czasu. Po upadnieciu monopolu koszty przesylek w stosunkowo krotkim czasie poszybuja w gore a male miejscowosci zostana odciete od poczty, gdyz ta w ramach obnizania kosztow bedzie likwidowac nierentowne placowki, zwalniajac masowo pracownikow. W ich miejsce napewno nie pojawia sie te, ktore teraz zabieraja klientow Poczty Polskiej. To zjawisko mozna zaobserwowac na tzw „zachodzie” Europy.
Zawsze gdy muszę odwiedzić „placówkę” (!) Poczty Polskiej to mam wrażenie że cofnąłem się ze 30 lat. I tak będziemy trwali w tej bezsensownej rzeczywistości. Bo przecież Pocztę POLSKĄ (a jak…) trzeba chronić. A kto ochroni nas przed monopolistą ?
No i co z tego, że małe miejscowości będą odcięte od poczty. Niech doprowadzą internet. Będzie taniej. Ile osób pisze jeszcze listy papierowe? A wysyłanie papierowych rachunków to przerzytek.
I wszystko dla ratowania socjalistycznej poczty … niepojete… .
@ otu
Mieszkam na tym ‚zachodzie’ i tak sie sklada, ze funkcjonuja tu rozne firmy pocztowe (TNT, Hermes) oczywiscie panstwowa firma jest najpopularniejsza, ale konkurencja wymusila na niej obnizenie cen. Prosze mi powiedziec dlaczego wyslanie z Niemiec do Polski DHLem 2-kilogramowej paczki kosztuje 8 euro a w druga strone 1kg to koszt 50 pln? No i na paczke z Polski czekam do 2 tygodni a na niemiecka max 6 dni?
Osobiscie uwazam, ze po 2013 roku moze nastapic wysyp malych firm pocztowych, bo nie beda musialy stosowac juz sztuczek by obejsc przepisy.
Ps. sorry za brak polskich znakow.
Prawdopodobnie potrzeba było tylko kilku gram, aby ogólna waga przesyłki przekroczyła 50 gramów.
Drogi Autorze!
W tym zdaniu należy zmienić także pierwsze wystąpienie słowa „gram” na odpowiednią formę. Powinno zatem być:
Prawdopodobnie potrzeba było tylko kilku gramów, aby ogólna waga przesyłki przekroczyła 50 gramów.
@anglistka
DHL , TNT, Hermes to nie firmy pocztowe tylko kurierskie.
DHL nalezy w 35% do panstwowej firmy Deutsche Post.
Obawiam sie, ze Pani nie bardzo wie czym wyslala przesylki. DHL jest znany z tego ze koszt przesylek jest bardzo wysoki.
Przy okazji, paczka 2kg do Niemiec z Polski kosztuje poczta ok 80zl, EMS, taki kurier ok 145zl. DHLem podejrzewam minimum 2x drozej.
@otu
Tak się składa, że paczki w Niemczech nie wyśle pan na poczcie czyli DPost inaczej niż DHLem (przy okazji jak napisałam ich ceny są wymuszone konkurencją), a TNT ma swój oddział TNT Post i własnych listonoszy dostarczających listy. Poza tym DHL ma takie stacje nadawcze samoobsługowe a inne firmy przedstawicieli w sklepach np u mnie na ulicy w Trinkhalle, to plus system komputerowy znacznie obniżają koszty wysyłki
Proszę wybaczyć, ale 80 pln za 2kg paczkę to dużo za dużo skoro w drugą strone 2kg to ok 32pln (średni koszt 1 euro to jakieś 4pln). InPost nie wysyła paczek za granice (przynajniej nie w 2009, byłoby super gdyby coś się zmieniło).
Z resztą o cenach i braku konkurencji można pisać w wielu dziedzinach np łąpię się za głowę widząc polskie ceny prądu czy telefonów.
@anglistka
Deutsche Post, bedaca glownym udzialowcem w DHL wykorzystuje mozliwosci tej jednej z najwiekszych firm kurierskich na swiecie. Dzieki temu mogla obnizyc ceny przesylek z Niemiec.
a co do reszty to sie zgadzam.
Zreszta konkurencja nie jest lekarstwem na wszelkie bolaczki. Jak wiadomo istnieje granica mozliwosci obnizania cen. I co dalej? Chiny?
A jak jest z ta konkurencja to mozna zaobserwowac w Polsce np z obecnymi problemami PKP i konkurencji, problemami energetycznymi, co wyraznie pokazala ostatnia zima. Panstwowe jest podobno zle, ale sprzedanie polskich firm panstwowych panstwowym zachodnim firmom jest dobrze.
Dzieki „konkurencji” i co za tym idzie obnizaniu cen, wiekszosc produkcji europejskiej znajduje sie obecnie w Chinach.
@otu
Prywatyzowac trzeba z glowa, ale zawsze to co ma jednego wlasciciela bedzie lepiej zarzadzane niz to co jest panstwowe czyli niczyje. Obnizanie cen reguluje rynek, przyklad Chin pokazuje quasi demokracje i quasi rynek, bo to jest panstwo komunistyczne. A to oznacza,ze mozna zmusic Chinczykow, wyplacac glodowe pensje itp. W Europie produkcje wykonczyly podatki i koszty pracy a nie zdrowa konkurencja.
@anglistka
widze ze nalezy Pani do osob wierzacych w „niewidzialna reke rynku” i „jedynego” wlasciciela. Chcialbym jedynie wiedziec, gdzie jest granica obnizania cen? Chiny, a moze jakies inne panstwo, gdzie dzieci pracuja za glodowe stawki?
Co Pani by powiedziala ze w ramach „obnizania” kosztow zostala by zamieniona na jakiegos Chinczyka lub firma przenioslaby sie gdzies indziej, gdzie pracownik jest duzo tanszy.
the end.
„Spory lasek idzie pod topór tylko po to, aby ominąć głupie przepisy. ”
niestety, to smutne …
wstyd mi za ten chory kraj i panujące w nim chore przepisy
żeby tak utrudniac młodym firmom rozwój… rzuca się takim kłody pod nogi zamiast popierac i ułatwiac rozwój
mnie blachy nie wadzą tylko te kretyńskie przepisy
inpost fajna firma a przez takie debilizmy musi sie wygłupiac dociążając listy