Jesteśmy tego warci!
To zadziwiające, jak w czasach kryzysu szybko rozwija się w naszym kraju segment towarów z wyższej półki cenowej (tzw. premium).
Tuż przed Bożym Narodzeniem sieć dyskontów Lidl ściągała klientów reklamując Tydzień Luksusu. Jaki sam Lidl, taki i luksus to był, bo w ramach promocji można było kupić m.in. paczkowane kabanosy (za mniej niż 5 zł).
Z gazetki Lidla – tydzień luksusu
Owa akcja reklamowa nieźle ilustruje jednak trend widoczny coraz wyraźniej w naszym handlu. Sieci dyskontowe jak wiadomo, raczej nie celują w klientów z najgrubszym portfelem. A mimo to – jak widać – nawet taki klient chce sobie przed Świętami zaszaleć. Nawet on ma potrzebę sięgnięcia po towary z górnej półki, przedkładając jakość (smak, aromat, wykwintność itp.) ponad niską cenę.
Na sklepowych półkach w ostatnich dwóch latach wyraźnie przybyło towarów luksusowych. Dobry przykład to gwałtowny wzrost liczby smaków, zapachów i kolorów pudełek z herbatą. Weźmy znany wszystkim Lipton. Herbatę tej marki produkuje globalny koncern Unilever, który jednak ruszając na podbój polskiego rynku stworzył nam rodzimą jej mutację. Nazwał ją Saga. W ten sposób mieliśmy produkt masowy i bardzo tani – rodzinną Sagę, oraz pożądaną, elegantszą, pozycjonowaną jako wykwintna Lipton (w zależności od promocji różnica na pudełku 100 torebek herbaty wynosiła ok. 5 zł).
Ale w ostatnich miesiącach Liptonowi przybyło prawdziwie luksusowe rodzeństwo – herbaty nazywane Gold, White oraz kilkanaście rodzajów herbat owocowych i smakowych. Tu za cenę 100 torebek herbaty klasycznej, dostajemy ich zaledwie 20. Ale mimo to sprzedają się świetnie, bo wciąż ich przybywa. Może dlatego, że dają tyle przyjemności w spożyciu, która zapewne wynika z umiejętnie podsyconego marketingiem przeżycia.
Podobnie postąpił zresztą konkurent Unilevera – producent herbaty Dilmah, wprowadzając na rynek ekskluzywną Kolekcję Dilmah Exceptional. Reklamuje ją tak: Lively Lime & Orange Fusion – wysoko uprawiana cejlońska czarna herbata Pekoe (duży liść) daje jasnozłoty napar o egzotycznym charakterze. Nuty orzeźwiającej cytryny i kwaskowatej limonki zrównoważone są lekkim charakterem herbaty oraz słodkim aromatem pomarańczowym – kompozycja idealna na klasyczny Afternoon Tea, tradycyjny podwieczorek lub do przygotowania naturalnej herbaty mrożonej. To prawdziwy marketingowy pean.
Szaloną karierę robią sklepy z pogranicza delikatesów i supermarketów (Alma, Piotr i Paweł), rynek zdobywają luksusowe słodycze, nawet Allegro, na które wchodzi się raczej po to, aby wyszukiwać towary tańsze niż w sklepach, ostatnio zachęcało taką oto planszą:
Produkty delikatesowe na allegro
Jak powiedziano mi na jednej z konferencji u producenta wzmiankowanej wyżej herbaty, po prostu polski konsument już dojrzał do tego, aby mu zaoferować coś więcej. Zgodnie z hasłem – jesteś tego warta. Rozwój rynku na towary premium jest naturalnym krokiem dla bogacących się krajów, których obywatele albo osiągnęli już poziom zamożności, przy którym nie muszą się liczyć z wydatkami np. na zakupy spożywcze. Albo też są mocno aspirujący, a więc kupując określone produkty, poprawiają swój prestiż w oczach własnych i innych. Nie da się ukryć, że jako społeczeństwo stajemy się coraz zamożniejsi, zaś jako konsumenci – coraz bardziej wyrafinowani. I to nawet mimo szalejącego wokół – podobno – kryzysu.
Komentarze
Już poświątecznie,można powiedzieć,że po-noworocznie,ale o pieniądzach,które są nie wszystkim zawsze warto.
Dziękuję za odpowiedż przesłaną mój akres poczty elektronicznej w sprawie ograniczeń w zamieszczaniu przesyłanych komentarzy.Żywię jednak nadzieję,że ich odblokowanie jest zapowiedzią,że Forum POLITYKI będzie miejscem do zamieszczania i tych komentarzy,które krytycznie będą oceniać żydowski ruch umysłowy i polityczny,który znacząco wpłynął na korzenie syjonizmu.
Daje się zauważyć konkurencyjne ruchy umysłowe,które są nadzieją na ograniczenie nadużywania bezwzględnego prawa silniejszego.
Co do meritum sprawy,to jest pieniądza,to ciekawą dyskusję inicjuje gospodarz blogu Bobolowisko.Daje swoje oceny przez pryzmat spraw światowych.
Nie ma jednak dostępu do danych,które pozwoliłyby zrobić obieg pieniądza na wzór wykresu Sankey’a dla obiegu wody.Ten wykres pozwala na ukazanie strumieni patologicznych w zakresie ilościowym jak i jakościowym w gospodarowaniu wodą.
Może tak wspólnymi siłami przekazać wiedzę jak ekonomicznie być patriotą.
Ma to związek z Rokiem Szopenowskim i przyjażni kompozytora z Cyprianem K.Norwidem.Przyjażń co prawda była niesymetryczna pod względem ich uznania za żywota,ale miała głębokie treści,które warto kultywować słuchając muzyki i słowa.
Link dla uzupełnienia powyższej informacji:
http://bobolowisko.blogspot.com/
Panie Stasiak, znowu pisze pan nie od rzeczy.
Stasiak pisze „To zadziwiające, jak w czasach kryzysu…” a zaledwie kilka tygodni temu Stasiak pisal ze kryzysu nie ma. Kryzys ominal Polske.
A wiec co jest grane panie Stasiak, jest kryzys czy go nie ma ?
W nastepnym zdaniu autor nawiazuje do „Bozego Narodzenia…” Panie Stasiak to byla 2009-ta rocznica Jezusowego Narodzenia, nie Bozego. Bog podobno jest wieczny i sie nie rodzi. To Jezus sie narodzil podobno splodzony przez Boga i urodzony przez dziewice.
Dalej nie czytalem by sie nie denerwowac.
@john rush
Nauczanie wiary a PRAWDA.To odrębny temat aby budować bazę dla ŚWIATA POSTULATÓW ETYCZNYCH.W końcu jak to uznały tęgo mądre głowy, prawdzie najważniejszego świata ze wszystkich stworzonych.
Jest i świat,który ( „KŁAMSTWO!w paradygmacie ewolucyjnym”) traktując KŁAMSTWO jako czynnik rozwoju intelektualnego człowieka przyjmuje je jako życiowe CREDO.Jakie są tego skutki w życiu publicznym poprzez działalność politycznych szulerów widać gołym okiem.
W historii sprawowania władzy mieliśmy do czynienia z transformacją pobożnych kłamstw w polityczne szulerstwo.
w cenie premium sa towary takie jakie powinny byc a nie plastikowe namiastki,np.sweterek welniany,dobrej jakosci to ponad 200zl,ale mozna tez kupic sztuczne wlokno za 30-45 zl,identycznie z zywnoscia,przecietne nafaszerowane wypelniaczami i polepszaczami produkty zapelniaja polki i maja zbyt bo kto bedzie sie wysilal dla gosci-strzela kielicha i wszystko obskocza,na codzien tez sie spoleczenstwu nie przelewa,a prawdziwa wedlina taka jak produkowana w nieslusznych czasach to juz chyba tylko z domowego wyrobu,czy tez kurczak lub jajo z chowu przydomowego,ale to tylko u tych niewydajnych niepostepowych rolnikow co to przejadaja doplaty.Smacznego.
Dziwne, że akurat tutaj postanowili pisać (nie na temat, zresztą) wariaci.
Mam na myśłi nie Pana Stasiaka, rzecz jasna, lecz (cóż za ciężkostrawne zestawienie) Mieczsilvera