Żółte światło dla Europy
Dawno nie było tylu złych wieści gospodarczych. Czy Polsce grozi recesja?
Ostatni raz tak kiepskie nastroje na giełdach panowały chyba w zeszłe wakacje. W ślad za parkietami światowymi, warszawska giełda straciła we wtorek ponad 1 proc. (tutaj komentarz z GW). Prawdopodobnie dlatego, że właśnie upada mit, iż kryzys na rynkach finansowych zaszkodzi głównie USA, a Europa jakoś go przetrwa.
Najpierw celtycki tygrys, Irlandia musiała przyznać, że jej gospodarka, na skutek załamania w budownictwie, znalazła się w kiepskim położeniu. Niepokoją też informacje z Wielkiej Brytanii. Akurat nie ma wątpliwości, że załamanie brytyjskiej gospodarki może mieć fatalny wpływ na całą UE. W recesji pełną gębą znajduje się za go gospodarka Danii. Zaś z Estonii – postsowieckiego tygrysa, dochodzą niepokojące wieści o prognozowanym dalszym spadku tempa rozwoju PKB (choć akurat ich 10 proc. możemy tylko pozazdrościć).
Z naszego podwórka również brak dobrych wiadomości. Właśnie przechodzimy szczyt inflacji – 4,5 proc., a w sierpniu spodziewane jest 5 proc. Pytanie, czy na tym się skończy, czy podnoszone przez Radę Polityki Pieniężnej stopy procentowe nie zduszą gospodarki, dusząc przy okazji wzrost cen. Z kolei Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych prognozuje, że dalsze wzrosty płac mogą powodować niechęć firm do zatrudniania nowych pracowników.
Na otarcie łez dostajemy informacje o tym, że indeks aktywności w przemyśle w USA wzrósł w czerwcu wyżej, niż się spodziewano. Zaś w Irlandii udało się odkryć największe od lat złoża złota. Słaba to jednak pociecha. Trzeba znów zacząć przyglądać się polskiej gospodarce – zachowanie giełdy i wskaźniki ekonomiczne w najbliższych tygodniach odpowiedzą na pytanie o przyszłość naszych portfeli. Obawiam się jednak, że nie będzie to raczej odpowiedź na pytanie „czy”, ale „na ile odczujemy skutki globalnego kryzysu”.
Komentarze
Wydaje mi sie,ze dobry wciaz stan gospodarki Niemiec sklania jednak do ostroznego optymizmu.Tempo wzrostu PNB Niemiec uleglo pewnemu spowolnieniu,jednak bezrobocie w dalszym ciagu spada,a portfele zamowien przemyslu sa wciaz pelne.Jesli Niemcy w tej niezlej formie dotrwaja do nastepnego ozywienia gospodarki swiatowej,to rowniez gospodarka Polski nie powinna wejsc w recesje.
No coz ,Ameryka zafundowala sobie glupiego Prezydenta ,ktory
chcial walczyc ze zlem .”a ”
Clinton zostawil mu zrownowazony budzet ,i Ameryke z 5%
bezrobocia.
Co robi ten ,najglupszy z Prezydentow ,zaczyna wojne i wykorzystuje
do tego ,pieknie strach Amerykanow /to jest najpiekniejszy argument
zlych politykow/.
Jeszcze troche a zaczalby sie bic z Korea.
No coz ,gdzie nie ma gospodarza ,to myszy tancuja ,i Amerykanie
zaczynaja robic bledy gospodarcze ,i wojna tez kosztuje.
Banki europejskie wdaja sie w zabawe amerykanska i przegrywaja
ogromne pieniadze ,China i Indie rosna ,potrzebuja surowcow,
Rosjanie jeszcze raz ,maja cara ,ktory widzi mozliwosc zrobienia
ogromnych pieniedzy .
Dlaczego spekulacje podwyzszaja cene ropy ?kto zaczal spekulowac,
Amerykanie,Arabowie,Rosjanie ?
G-8 moze sie tylko bawic „szukaj igly w stogu siana”,sa spekulanci
i terrorysci ?
A moze teraz naprawde mamy do czynienia z terrorystycznymi
spekulantami ?
Nieznosze Busha ,prawie jak Kaczynskiego.
A moze troche Matematyki.
Dotychczas przyzwyczailismy sie do ,liniowego rozpatrywania fenomenow.
Jesli cialo a dziala na cialo b itp.
W rzeczywistosci cialo a prawie nigdy nie dziala tylko na cialo b ,lecz na otaczajaca go elementy w roznym stopniu i roznym zakresie.
To powtarza sie ,na nastepne elementy .
To jest moim zdaniem ta czesc matematyki ,ktora bardzo przyblizenie
opisuje dowstawanie kryzysow /ten bal smiegu ,to stara teoria /
To jest naprawde fascynujace.
Ja jestem niestety tylko malym matematykiem , moze wiecie wiecej…
bal smiegu = bal sniegu
Lepiej pozno niz wcale Szanowny Redaktorze! Nasza Umeczona Ojczyzna jest w kryzysie od roku 2000 razem zreszta z USA. Dzialania maskujace w postaci dewaluacji pozwolily czesciowo zamaskowac sytuacje. Podobno, gdy wrzuci sie zabe do goracej wody ta stara sie ratowac i wyskoczyc z nieprzyjaznego srodowiska. Natomiast gdy temperature podnosi sie powoli zaba nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji i pozwala sie ugotowac. Tak tez jest z Szanownym Redaktorem i wiekszoscia naszych wspolziomkow. Nie czyta sie bobolowego blogu http://bobolowisko.blogspot.com albo nie przyjmuje sie do wiadomosci glebokich prawd tam wlasnie objawionych i nagle mamy moment olsnienia: zabka polskiej ekonomii wybiera sie do lepszego swiata. Niestety kryzys dopiero zaczyna byc dotkliwy gdy dochodzi do warstwy srednio zamoznej. Piski biedakow ignorujemy a bogacze moga nawet nie zauwazyc, ze zamkneli jeszcze pare ze swoich rachunkow. Polska stoi obecnie przed kryzysem gospodarczym znacznie powazniejszym niz kryzys lat 80-tych. Czas zapiac pasy bo wchodzimy w okres turbulencji z dlugiem dziesieciokrotnie wiekszym niz ten ktory rozlozyl Gierka i ze zdziesiatkowanym przemyslem. Czeka nas bardzo interesujace nastepne 2- do 4 lat.