Ściema gratis
Jak sklepy oszukują na promocjach.
Kto zrobił ostatnio wielkie zakupy, korzystając z resztek przecen i wyprzedaży, lepiej niech nie czyta tego tekstu. Ciekawy raport o przekrętach w promocjach przygotował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (jego obszerne omówienie znajduje się na stronach portalu Money.pl). Przebadano łącznie 5 tys. produktów w ponad 100 sklepach (głównie wielkie sieci handlowe). Wnioski są druzgocące, choć trzeba przyznać, że potwierdzają tzw. ogólną opinię na temat obniżek i wyprzedaży.
Jednym z najczęstszych oszustw stosowanych przez sklepy, jest wypisywanie na plakacie wołami nowej ceny (np. 0,99 zł) i przekreślanie starej (np. 1,49). Tyle tylko, że ta stara nigdy nie obowiązywała. Raport UOKiK podaje przykład telewizora LCD Samsung, który w „promocji” kosztował 6849 zł, przekreślone było 10999 (!), podczas gdy rzeczywiście przed przeceną można go było kupić za 6999 zł. Taki przekręt – zdaniem UOKiK – zastosowano w co piątej „promocji”. Inna sztuczka to tak zwany gratis, za który trzeba jednak zapłacić, bo towar bez niego jest tańszy (co siódmy przypadek).
Mnie osobiście podoba się inny sposób manipulowania ceną: tzw. tworzenie korzystnej ceny odniesienia przez zasadę kontrastu. Czyli – mówiąc po ludzku – przyzwyczajenie klientów do wysokiej ceny, a następnie obniżenie jej do poziomu normalnego – planowanego od samego początku. Sprytne.
Komentarze
Czegos tutaj nie rozumiem. Czy az tak zle jest ze swiadomoscia konsumentow, ze sie kupuje cos zwracajac przesadna uwage ile to kosztowalo wczesniej? Przeciez jesli szuka sie danego towaru, to powinno sie wiedziec mniej wiecej ile to moze kosztowac niezaleznie od obnizek cen, jakie marki gwarantuja ew lepsza jakosc, jakie produky maja dobra opinie niezaleznie od marki, na ile stac kupujacego itd. Szczegolnie jesli chodzi o drogie artykuly, to przeciez latwo porownac ceny zanim sie cos kupi bo czegos drogiego nie kupujemy z dnia na dzien. Poza tym: czy nie ma jakiegos ruchu czy stowarzyszenia konsumentow, gdzie mozna uzyskac porady?
A mnie interesuje, jakie konsekwencje czekają wszystkie sklepy, którym urząd udowodnił przekręt?
Coś się w ogóle zmieni?
Jakiś śmieszny mandat do tysiąca zł chyba się dostaje. Ostatecznie
Pozdrawiam
Krótko mówiąc skoro mandaty są symboliczne, to i zachęta dla oszustów jest ogromna. Niech żyje Rzeczpospolita przekrętów!