Publiczne czy prywatne.
Gdzie są granice tego, co możemy a czego nie możemy robić w mieście? Zaginął mi w weekend pies. Błyskawicznie wydrukowałem ogłoszenia i chciałem je rozlepić po okolicy, bo sposób to dość skuteczny. Rozlepia się – wiadomo – w miejscach jak najbardziej uczęszczanych, więc odwiedziłem m.in. supermarkety. Jakież było moje zdziwienie, gdy w kilku z nich […]