Widziane z urlopu
Dlaczego PiS jest potęgą? Bo Polska rośnie w siłę i ludziom żyje się dostatniej.
Warto słuchać ludzi, warto rozmawiać. Podczas urlopu przejechałem przez rozkopaną Polskę, utknąłem w tysiącu korków. Widziałem nawet z daleka sławną obwodnicę Garwolina – od tygodni gotową, ale wciąż zamkniętą, bo urzędnicy nie zdążyli przybić wszystkich pieczątek.
Nie to jest jednak najważniejsze, ale to, co mówią ludzie. W Sanoku, Rzeszowie, Zakopanem, Mszanie Dolnej i Grybowie. Wystarczy się przysłuchać, aby znaleźć klucz do zagadki, dlaczego po dwóch latach rządów PiS wciąż jest silny w sondażach. Dlaczego ich popularność, pomimo wielu wojenek, awantur i kuriozalnej koalicji z Lepperem czy Giertychem, wciąż nie spada (co było dotąd zasadą dla każdej partii rządzącej po wyborach).
Wystarczy posłuchać co mówią ludzie. Ale nie ci w ekskluzywnym warszawskim centrum handlowym, nie ci którzy siedzą w restauracji albo tkwią w korku w klimatyzowanym aucie. Trzeba słuchać sprzedawczyń w małych powiatowych sklepach, klientów na targowiskach. Pasażerów, zastygłych w śmierdzącej poczekalni na stacyjce, przez którą ekspres Intercity Warszawa-Kraków jedynie przelatuje. Oni do tej pory czuli się wykluczeni. Czuli, że nie wsiedli do tego pociągu jadącego do lepszego, dostatniego świata. Dziś mają wreszcie swego Premiera. Swój chłop, który wygląda i zachowuje się jak jeden z nich. Ich Premier mówi im, że są fajni, ważni i potrzebni – a przecież nie słyszeli tego od 20 lat. Że ich słabnąca pozycja na drabinie społecznej nie jest winą niezaradności, braku wykształcenia, czy nawet niechęci do pracy, ale układu, złodziei, bogaczy, wykształciuchów.
A poza tym – w sumie jest dobrze. Gospodarka – tak słyszeli – rozwija się czy jakoś tak. Czują to. Pracy więcej, pieniędzy w portfelu jakby też. Kupiło się ostatnio nowy odkurzacz, pralkę, płaski telewizor z promocji i Volkswagena ściągniętego z Niemiec. A syn z żoną nawet pojechali na miesiąc miodowy lastminyt do Szarm-el-Szejk. Jest dobrze, dostatnio. Więc o co właściwie chodzi?
PiS oczywiście rozumie te nastroje w Sanoku, Rzeszowie, Zakopanem, Mszanie Dolnej i Grybowie. A niebywała koniunktura gospodarcza – do której politycy na razie nie przyłożyli ręki – niesie nawet tam poczucie małej stabilizacji. Wydaje mi się, że obecny układ rządzący jest w stanie zmieść ze sceny jedynie potężny kryzys gospodarczy. Do którego niemądra polityka gospodarcza prędzej czy później doprowadzi. To będzie jednak ogromna cena, jaką zapłaci Polska. My wszyscy.
Fot. Marcin Tomalka, AG
Komentarze
Jak się to wszystko rypnie to ten ciemny lud z Mszany Dolnej, Grybowa i Pcimia będzie osobiście wieszał na drzewach pisiaków 😀
No wlasnie, ile sie placi za dyktature ciemniakow widzielismy w PRL. Teraz jest powtorka na zyczenie ciemnego ludu.
polityka to poroniony pomysl wstydze sie za nich!
Za ciemnote ludu odpowiadaja elity. Polska inteligencja, mam wrazenie, obrazila sie zwyczajnie na tzw. prostych ludzi. Zamiast opowiadac dowcipy!? o bledach gramatycznych,i niewiedzy sprzedawczyni nalezaloby, jezeli sie wie lepiej, podzielic ta wiedza z ludem. Tak sie dzieje w tzw. cywilizowanych krajach. Ciemnota ludu wynika z niewiedzy, lenistwa, zarozumialosci i braku odpowiedzialnosc elit. Tak Panie Stasiak, za tych ciemniakow w smierdzacej poczekalni jest Pan odpowiedzialny. jezeli rozumie pan Swiat troche wiecej , to powinien sie Pan wysilic i dotrzec z ta wiedza do tych ludzi. To sa Pana rodacy i nie powinien Pan ich obrazac i zostawic „do odstrzalu” przez „Rattenfänger” cwanych populistow. Tyle na razie z tzw. po polsku normalnego kraju.
Za tę ciemnotę odpowiadamy my, inteligencja podobnie jak za Castro na Kubie odpowiada Ameryka, która zrobiła sobie z niej burdel. Nawet jeśli PiS wygra te wybory to nie będzie miało z kim stworzyć większości – i w tym jest nadzieja. Kazdego koalicjanta spotka los SO i LPR. O tym wiedzą juz wszystkie partie. A co do „ciemnoty” – trzeba ją edukować, już w szkole podstawowej uczyć podstaw ekonomii – właśnie jej brak powoduje, że ludzie wierzą w gruszki na wierzbie Kaczyńskiego.
Denerwuje mnie powtarzane, również przez dziennikarzy, że za władzy PiS ruszyły budowy, m.in. dróg. Chcę przypomnieć, ze proces inwestycyjny trwa kilka lat i trzeba mówić, że ten szeroki front robót zawdzęczamy poprzednim władzom. To, co dziś widzimy, to są efekty ich pracy.
Niestety, jak sie rypnie i nastanie kryzys to lub bedzie chcial wieszac nowa wladze, po PiS sprzatajaca
DO ROZSADNEGO: Szanowny Rozsadny, ależ ja się całkowicie zgadzam. Co więcej – jestem zdania, że tak zwana inteligencja zamiast drzeć szaty nad sytuacją polityczną w kraju, powinna zakasać rękawy i brać się za pracę u podstaw. Pozdrawiam
Było takie hasło onegdaj:
ABY POLSKA W SIŁĘ ROSŁA, TRZEBA WODZA A NIE OSŁA
Proszę państwa, jak pięknie i w poczuciu dobrze spełnianego obowiązku, zrzucacie z siebie te błyskotliwe opinie. Jakie to szczęście, że „ten głupi ciemny lud” jest odpowiedzialny za tą masę nieszczęść, które dotykają tę nieszczęsną Rzeczpospolitą. Wy przecież całe swe działanie koncentrujecie na poprawie tej sytuacji, zarabiając nieco łatwiej, nieco więcej, będąc nieco lepiej wykształceni i mieszkając w nieco większych miastach.
To ten plebs przecież chce wam tą namiastkę- tak, tak – waszej małej stabilizacji- wyszarpać. O kim z taką, nawet słabo ukrywaną pogardą piszecie. O waszych ciotkach z prowincji, o waszych sąsiadach.
Jedno słowo mi do głowy przychodzi – banany we własne gniazdo sracie – bo właśnie z stamtąd jesteście. To nie wykształciuchy, bo modnie być mini teraz, tu się wypowiadają. Ani Jarek ani Leszek wam tych waszych uśrednionych apanaży nie dobierze. Ja tu tylko lęk i tchórzostwo widzę tylko nie wiem, przed czym.
Spoleczenstwo jakie jest, kazdy widzi. Mozna tu powoływac sie na lata szkoly PRL-owskiej, która oduczyla ludzi samodzielnego myslenia. Mozna przytoczyc fakt, ze całe pokolenia skazane były na lektury przedstawiajace rzeczywistość widzianą tylko z jednej strony. W kazdym razie wyjatkowo cyniczni propagandysci obecnej władzy mogą bez wiekszego wysilku serwować hasła nic nie znaczace, które zostaną „kupione” bez jakiejkolwiek refleksji. Remedium jest, ale potrzeba na to czasu i woli tzw. politycznej. Trzeba uczyc ludzi myslenia krytycznego i wielostronnego, i to juz na szczeblu podstawowym. Tylko kto to ma robic zwazywszy, ze „uczył Marcin Marcina”.
Do „Jarosława Kaczynskiego”:
Z jakiego srodowiska społecznego wywodza sie blogowicze, nie wie ani Pan, ani ja. Wiec przytaczanie tego rodzaju argumentów jest jak strzelanie kula w plot. Co do „mody” na bycie wykształciuchem: prosze Pana, to nie moda, lecz absolutna konieczność. Co jest warte spoleczeństwo, gdzie wykształciuchy stanowią 10% – widac na przykladzie spoleczeństwa polskiego.
Oj, ktoś tu przygląda się mało uważnie…
„Ich Premier mówi im, że są fajni, ważni i potrzebni – a przecież nie słyszeli tego od 20 lat. Że ich słabnąca pozycja na drabinie społecznej nie jest winą niezaradności, braku wykształcenia, czy nawet niechęci do pracy, ale układu, złodziei, bogaczy, wykształciuchów.”
Ależ oczywiście! przyczyną wszystkich ich nieszczęść jest lenistwo. Bo przecież wszyscy rodzą się z równą sprawnością intelektualną, wszyscy pochodzą z dobrze wykształconych, bogatych rodzin. Czuję się jakoś dziwnie studiuję sobie informatykę na Uniwersytecie Jagiellońskim za emeryturę moich rodziców: mamy po podstawóce i taty operatora dźwigu(sic!). Ich większe pieniądze wcale nie podnoszą ich wykształcenia, ani jakości pracy. Cóż za marnotrawstwo!
„Do którego niemądra polityka gospodarcza prędzej czy później doprowadzi. To będzie jednak ogromna cena, jaką zapłaci Polska. My wszyscy.”
Trochę mi to zalatuje frazesem, prosiłbym o konkrety, bo wkońcu nazywa Pan ten blog ekonomicznym. Sugeruje Pan, że rządy PiS-u niewiele zrobiły dla gospodarki, kierując się wyłącznie utrzymaniem elektoratu wyborczego. I słusznie! Proszę tylko wskazać alternatywę, a na nią zagłosuję. Może PO, czy ktoś zna przogram gospodarczy PO??
Mamy jeszcze LiD… Niestety, żedna z obecnych parti nie sili się o elektorat ludzi w miarę rozsądnych, bo tych jest garstka, i nie nimi wygrywa się wybory. PiS kłamie i oszukuje, ale chyba każdy z głową na karku wie, że na tym polega polityka. PiS po prostu dobrze wykonuje swoje zadania. I choć, nie pomaga gospodarce, to przynajmniej nie pomaga monopolistom.
Panie redaktorze chciałbym wreszcie zapytać co takiego Pan robi dla gospodarki?
Kilka projektów, w których brałem udział podniosły wydajność firm, a Pan? Z punktu ekonomicznego Pańskie frazesy, to tylko strata czasu iżynierów, takich jak ja któży zamiast pomagać gospodarce tracą czas na prostowanie głupstw…
Panie stasiak, uj czas isc do psychologa, poszukac swiatelka w tunelu, mam wrazenie ze pan jest zamniety w kapsule i zza kokonu nie dotyka nawet rzeczywistosci. Zmien se pan punkt odniesienia, perspektywe. Dawno nie czytalem tak prymitywnego artykulu. Co to sie porobilo zeby za piora brali sie impotenci intelektualni.
… przydałby się „DYŻURNY LEKARZ KRAJU” …
Wydaje mi się, że ma Pan rację opisując wyborców PiSu. Zgadzam się tez z tymi wypowiedziami blogowiczów, którzy zwracają uwagę na fatalne efekty działania szkół. Z ogromnym niepokojem obserwuję to co obecnie dzieje się za sprawą Kaczyńskich w społeczeństwie polskim. Ulubiony sposób komunikowania się ze społeczeństwem to mówienie bez mrugniecia okiem oczywistych nieprawd, żeby nie powiedzieć oszustw. Okresliłabym to jako jedno z cięższych przestępstw na żywym organizmie społecnosci polskiej. Machinacje z prawem uczą lekceważenia tego bez czego we współczesnym świecie nie może istnieć żadna społeczność; własnie systemu prawnego. I co najgorsze, w coraz większym stopniu zaczyna to przypominać okres dochodzenia do władzy Hitlera.
Chcialbym odpowiedziec Regisowi bo wydaje mi sie, ze czegos nie zrozumial.
Jesli, jako inzynier, bierze udzial w jakims projekcie to jeszcze nie znaczy, ze sam go wymyslil. I bierze za to pieniadze. I bardzo dobrze. Czy to cos rozwija czy wrecz odwrotnie okazuje sie zwykle po czasie.
Dziennikarz bierze pieniadze za obserwowanie rzeczywistosci, a nie za jej wymyslanie ( choc zdarzaja sie i tacy ). W mojej ocenie tekst ten dokladnie opisuje to co stoi za sukcesem wyborczym PiS, jak i za kleska Uni Wolnosci oraz marnym wynikiem PO. PiS , samemu skladajac sie glownie z frustratow i odrzuconych, potrafil dostrzec potencjal wyborczy
tam gdzie innym nawet nie chcialo sie pojechac. To wlasnie Wloszczowa, Suwalki, Sanok itp. moga byc miejscami gdzie propaganda PiSowskich spindoktorow znajduje najwiekszy posluch. Tam ludzie nie chca byc pouczani , naklaniani do samoksztalcenia, do szanowania innosci. Tam regula TKM jest codziennoscia , a kto sie nie zalapie ten frajer. Ci ludzie kiedys glosowali na Stana Tyminskiego i powierzali pieniadze L. Grobelnemu. Dzis sluchaja J.Kaczynskiego. Ten facet w przydlugich spodniach ze zle zawiazanym krawatem mowi im to co szwagier Joziek na ostatnich imieninach cioci Wandzi. I to jest to. Albos my to jacy tacy ..
I ma racje Iannar piszac o odradzajacym sie faszyzmie ( albo lepiej Kaczyzmie). ta sama argumentacja, te same miny.
Wtedy rowniez ktos ostrzegal, protestowal, byl w opozycji. Wygrala tluszcza. Zawsze wygrywa.
Regis wie, ze politycy klamia. I to wg niego normalne. A ja Ci drogi Regisie mowie, ze to nie jest normalne. To jest wstretne! I zalosne jest, ze sie na to wielu godzi. To jest wlasnie tkwiacy w nas homo sovieticus, ktory podpowiada takie normy.
Nie wiem czy redaktor Stasiak jest impotentem jakimkolwiek,
a ze bierze sie za pioro? No coz, moze nalezy poczekac, az prawdziwi giganci intelektu ukoncza UJ.
DO REGISA:
Co PiS zrobił złego dla gospodarki? Proszę bardzo – choćby:
– zatrzymanie prywatyzacji – konserwacja nieefektywnych państwowych molochów i monopoli
– brak reformy finansów państwa – mamy dziś wydatki na czas gospodarczej hossy, jak przyjdzie recesja – kasa państwa ich nie wytrzyma
– a przede wszystkim szczucie biednych na bogatych, niezaradnych na zaradnych, przekonywanie że dobrze zarabiać to grzech, wprowadzanie atmosfery lęku, która podcina szkrzydła tym, którzy mają jakąkolwiek inicjatywę.
Tyle przychodzi mi do głowy na gorąco, ale może warto poświęcić temu oddzielny wpis
Panie Piotrze,
Pochodzę z miejscowości jeszcze bardziej na wschód od Rzeszowa. Mieszka tam moja mama i brat. Siostra od kilku lat pracuje w Berlinie :). Oczywiście są za PiSem.
Nie przemawiają do nich moje (mieszkańca Warszawy) argumenty. Może faktycznie moja perspektywa jest inna?
A jak wygląda sytuacja na podkarpaciu? Wyludnione wsie i miasteczka (młodzi wyjechali – co ciekawe dają sobie świetnie radę). Ci, którzy pozostali wiążą koniec z końcem. Po benzynę się jeździ na Ukrainę bo tanio – można także sprzedać sąsiadom. Pracy jak na lekarstwo, bo ktoś ciągle zapomina o tym regionie. Brak inwestycji i brak pomysłu co dalej. A potencjał naprawdę jest duży – choćby turystyka.
PiS naprawdę nic tym ludziom przez dwa lata nie dał (i myślę, że większość zdaje sobie z tego sprawę) ale będą na nich głosować, bo nie mają perspektywy. Taki, prawicowy region.
Krzysztof: Ci ludzie nigdy nie głosowali Tymińskiego!
nMar:
> Krzysztof: Ci ludzie nigdy nie głosowali Tymińskiego!
A skąd to wiadomo? Jakieś dane zbiorcze z PKW?
Krzysztof:
> Wtedy rowniez ktos ostrzegal, protestowal, byl w opozycji. Wygrala
> tluszcza. Zawsze wygrywa.
Jesteśmy teraz mądrzejsi o ich doświadczenie ale nikogo to nic nie nauczyło. „Historia uczy … że nikogo jeszcze niczego nie nauczyła”.
Wtedy komuniści liczyli, że Hitler dobierze się do tyłków burżuazji. Właściciele zakładów liczyli, że weźmie się za komunistów, którzy szykowali rewolucję. Jak wiemy z historii, dał popalić wszystkim.
Teraz również się słyszy, że da szkołę ubekom i esbekom i ich potomkom…
Szanowny Panie Redaktorze,
Przeżuwam w praktyce mechanizmy związane z gospodarką , i pardzo cenię sobie ,jako poszerzenie horyzontów ,Pańskie artykuły i felietony na blogu.Znajduję w nich inspirację i pretekst do przemyśleń na aktualne procesy ekonomiczne ,zwłaszcza kierunki ich perspektywicznego rozwoju.
Do Pańskiej bardzo istotnej listy podanej w odpowiedzi REGISOWI,gdzie szczególną wartość ma zwrócenie uwagi na -przejadanie owoców hossy,dołożyłbym coś co dlamnie jest stratą dziejową/niestety to już poobiednia musztarda!/,mianowicie -wcześniejszy brak straregicznego planu na wykorzystanie unijnych dotacji-szansy,jaka już nigdy się nie powtórzy! Hiszpania,kraj turystyki -postawili na rozwój infrastruktury, Irlandia -za pieniądze unijne rozwinęla tzw .wysokie technologie.U nas kto sprytny skubnie na swój cel , który nie wpisuje się w system budujący jakąś nadrzędną strategiczną wartość.
W kontekście dzisiejszego Pańskiego felietonu ,chciałbym podzieliś się moimi sprzecznymi w praktyce ideami:
1.Potrzebna jest u nas w kraju życzliwa rewolucja inteligencji.Tzw. prosty lud, który nie ze swojej winy posiadą wartość przetargową w drabinie społecznej jaką posiada, który
płaci za to często podłym całym życiem,jakby na to nie patrzeć -stanowi realną bazę społeczeństwa.Wystarczy wyobrazić sobie sytuację ,w której jego siermiężnej roli nikt nie wypełnia.Stąd otwieranie się Zachodu na imigrantów z tej warstwy społecznej.
Ale, ta warstwa społeczna ,nie jest w stanie wygenerować mechanizmów , które spowodowałyby dowartościowanie ich roli w społeczeństwie, zajęcie pozycji harmonizującej z resztą narodu. Tego może dokonać tylko życzliwie nastawiona do narodu jako całości ,świadoma swej roli w społeczeństwie-inteligencja.Olbrzymie rozchwianie ,jakie w tej materii występuje w naszym kraju -wymaga mądrych działań o charakterze rewolucyjnym.
2. Sprzeczność moją z powyższym moim przekonaniem stanowi świadomość o kondycji polskiej inteligencji w ogóle.
Twierdzę ,iż kluczem ,niestety czarnawym, jest emigracja z lat 80-tych.Wówczas jak się mszacuje wyjechało lekko licząc ok.800tys. ludzi wykształconych ,którzy oprócz wykształcenia posiadali jeszcze jedną canną rzecz- przekaz doświadczenia poprzedniego pokolenia.Wykształcenie to pozycja startowa-„doszlifowanie” tego w praktyce, bezwzględnie przez mistrzów z poprzedniej generacji -czyni pełnowartościowego fachowca z wyższym wykształceniem.
Nastąpiła niczym nie zastępowalna wyrwa w przekazie pokoleniowym.Nie bez przyczyny obecnie emigrują głównie młodzi ludzie „tylko” uzdolnieni, brak” narodowej ”
dziedziny gospodarczej/niczy się nie wyróżniamy/,zdani jesteśmy na zbawcze inwestycje obcego kapitału, który „kupuje ” pracę” w nierozwojowym systemie organizacyjnym/tzw.know-how-pozostają poza naszym zasięgiem/
Tyle wolnych refleksji,
Pozdrawiam
P.S.
Jeszcze ciekawostka- w ubiegłym roku przed rozstrzygnięciem konkursu na EURO-2012 przyjmowałem zakłady z pewnością 100%/jako urodzony sceptyk/, że wygra Polska z Ukrainą.Kierowałem się jedną przesłanką-kto wdzisiejszych czasach, gdzie globalne mechanizmy polityczno-gospodarcze rozpędzają się w zastraszającym tempie, stwarzając coraz bardziej mroczne perspektywy- zdecydowałby się na „władowanie ” ogromnych pieniędzy w imprezę sportową ,która ma się odbyć za sześć lat/przyzna Pan zapewne ,że w dzisieszych czasach to cała epoka/?
Tylko jakiś frajer-założyłem wtedy.Włosi mają rozkibicowany naród ,ąle ich politycy potrafią kalkulować , i nie powalczą na 100%.Włosi więc nie.Węgrzy i Chorwacja -zgłoszeni bez wyrazu- raczej jako pro -forma.Jedynym rodzynkiem zostaliśmy my z Ukrainą, która wraz z nami zadrażniła Rosję pomarańczową rewolucją, rosyjska delegacja na konkurs EURO 2012 była nam życzliwa- i mamy to szczęście!!!
A w kraju PiS powołując pospolite ruszenie -może sobie poradzić ,a PO ma raz na zawsze w narodzie który łaknie takiego sukcesu-‚przechlapane”.
Przyzna Pan ,że futbol to ciekawa gra?Dlatego ma takie powodzenie.
Uściślenie do poprzedniej wypowiedzi.
W mojej powyższej wypowiedzi, jest mało czytelna korelacja pomiędzy „rewolucją inteligencji,a emigracją inteligencji w latach 80-tych.Oczywiście – pozostałoś po tej wyrwie w średnim pokoleniu Polaków-posiada za słaby potencjał do przeprowadzenia autentycznych, kompletnych reform społeczno- politycznych.
Pozdrowienia.
Do Pana Aurulius de:
Przepraszam, ale cała pańska wypowiedź jest mało czytelna. Jeśli jest Pan reprezentatywnym okazem tej „inteligencji z lat 80-tych, która wyemigrowała” to strata nie jest tak dotkliwa jak próbuje Pan sugerować.
Do Wielce Sznownego Pana -janomira,
ależ Pan ma „nosa” Panie janomir. Tak!!! Jestem w najgłębszym moim przekonaniu/szczerze z ręką na sercu / wręcz wzorcowym okazem inteligencji z lat 80-tych. Dodatkowo w przypływie samokrytycyzmu -uważam się za „Przegrańca” i „Nieudacznika”-stąd m.in moja sporadyczna obecność na blogach .Kończę, bo już moja najmarniejsza część,mózg mianowicie, próbuje ulec instnktowi obronnemu, i podpowiada mi takiego „kaszalota” jak to,że jeśli nie rozmawiam akurat sam ze sobą to 50 % braku zrozumienia – z urzędu spada na drugą stronę.
No i niech pan łaskawie spojrzy – jak bym dopiero wtedy wyglądał?
Pocieszę Pana- my ,z lat 80-tych już wymieramy, coraz szybciej.
Bardzo się więc cieszę , że mogłem Panu zrobić frajdę i poprawić samopoczucie.
Przyjmuję Pańską trafną konkluzję z pokorą -jako odmianę powiedzonka-” jak nie potrafisz, nie pchaj się na afisz”.
Panu i pańskiemu pokoleniu życzę wszystkiego najlepszego , sukcesów na miarę Waszych rówieśników np.w Niemczech, albo jeszcze większych.
Poza tym bez urazy, serdecznie pozdrawiam ,ale nie do usłyszenia, bo kończę z tą moją żałosną pisaniną.Idę na grzybki!