Za co kochamy franka

Choć kredyt we frankach szwajcarskich wciąż drożeje, nie czujemy tego zbyt mocno w portfelu. Ale czy tak będzie wiecznie?

Masowo zapożyczamy się na mieszkanie. Najchętniej bierzemy kredyty we frankach szwajcarskich. Nic dziwnego – nieruchomości są już tak drogie, że po uwzględnieniu miesięcznego haraczu dla banku, rodzinny budżet ledwo się dopina. W tej sytuacji kredyt we frankach wygląda atrakcyjnie. W tym pięknym alpejskim kraju jeszcze rok temu stopy procentowe były o połowę niższe niż u nas. Miesięczne raty za mieszkanie wychodziły taniej nawet o kilkaset zł. Miłość Polaków do franka była tak ogromna, że Nadzór Bankowy wprowadził w lipcu 2006 r. ograniczenia w ich udzielaniu (tzw. Rekomendacja S – pisaliśmy o tym w Polityce).

Wygląda jednak na to, że nasz głęboki związek uczuciowy ze szwajcarską walutą wchodzi w burzliwy okres. Od września 2005 r. tamtejszy bank centralny regularnie podnosi stopy procentowe. Jak to wpływa na koszt naszych kredytów hipotecznych – widać na poniższym wykresie wskaźnika LIBOR (na jego podstawie banki wyliczają oprocentowanie kredytów w CHF). Wzrósł on w ciągu ostatnich lat z poniżej 1 pkt. proc. do prawie 3.
oproc_kredytow.gif

Normalnie byłoby to bardzo groźne zjawisko. Zwiększone raty poczulibyśmy błyskawicznie na własnej skórze. Na szczęście dla nas, od 2004 roku obserwujemy ciągły spadek wartości franka szwajcarskiego i wzrost wartości złotówki. W 2004 roku kurs wynosił 3 zł, ostatnio spadł poniżej 2,25 zł, co widać na tym wykresie.
kurs_franka.gif

W ten sposób spadający kurs szwajcarskiej waluty zamortyzował wzrost oprocentowania kredytu. Czy jednak ten fart będzie trwał wiecznie? Według wyliczeń pośredników kredytowych z firmy Money Expert powrót kursu franka do wartości sprzed 3 lat (tj. około 3 zł), spowoduje wzrost miesięcznej raty 300-tysięcznego kredytu hipotecznego o 266 zł (z 1438 zł do 1704 zł). Co więcej, przy takim kursie franka, i utrzymaniu się wysokich stóp procentowych w Szwajcarii, pożyczanie w tej walucie właściwie przestanie być opłacalne.

Czy taki czarny scenariusz nam grozi? Tu zdania ekspertów oczywiście są podzielone. Tak długo, jak nasza gospodarka ma się dobrze, a waluta jest mocna, nie ma się czego obawiać. Ale jeżeli zawierucha polityczna osłabi złotówkę – natychmiast dostaniemy po kieszeni. [źródło wykresów: portal bankier.pl]